niedziela, 6 lipca 2014

dobra to ja jestem...


 ...w robieniu planów na siebie, w opowiadaniu co chcę zrobić i jak tego dokonać... oj tak, to mi idzie dobrze
już wiem, że znacznie gorzej jest w działaniu

Nie, nie powiem, że nie ogarniam. Przez ostatnie dwa miesiące ogarnęłąm tyle spraw, że sama już nie pamiętam ile tego było, cudem jest, że nic nie spieprzyłam, że nadal stoję, żyję, oddycham i pracuję, bez uszczerbku. 
No, moze z wyjatkiem uszczerbku na zdrowiu psychicznym.

Żądam wakacji, tęsknię, upatruję... Ciężki mi leniuchować, przywykłam, że "muszę do domu iść, coś zrobić, coś napisać, coś wysłać do pracy...". Ciągle mam wrażenie, że czegoś nie zrobiłam, tylko dlatego, że nic nie robię, bo nie muszę.


Mam plany na wakacje. No jako takie. Za rok tez już jeden plan jest.

Moim aktualnym problemem jest oszczędzanie. Tzn nie, ja oszczędzam. Mam wywalone na ciuchy, na kosmetyki - uważam, że mam to, czego mi potrzeba. Ale kasy wciąż za mało jakoś, wciąż gdzieś ucieka... jak? nie wiem. Musze to jakoś ogarnąć. Coś zrobić by oszczędzić.


Ahoj Wam!