Kiedy po 200 latach odzywa się do Ciebie dawna koleżanka z podstawówki, pisząc na fejsie, że "może pomóc, bo widzi ze coś się niedobrego z Tobą dzieje" to znak, że czas sie sprać z liścia pare razy i walnąć głową o kaloryfer, odgryźć sobie palce u rąk i przestać wrzucać cokolwiek na fejsa.
Człowiek człowiekiem, ale bez przesady: nie możemy pozwolić by nasze zrezygnowanie, zdołowanie, i w ogóle życiowa "marność nad marnościami" wyszła do ludzi będąc widoczną.
Udusić ją trza.
Nawet jakbym napisała na murze wielkimi literami, że w moim życiu nic sie nie zmienia i źle mi z tym.... to i tak nic to nie zmieni. Ot, taka ironia. Aronia.
Sezon na truskawki. Na pewno obrzydliwie drogie, poczekam aż stanieją i zapewne ich nie kupię, jak rok temu.
Szukam programu, aplikacji do orgnizacji pracy, celów, zadań... Ktoś coś poleca? PLZ??!!
P.S.
Chyba umrę w pokoju zjedzona przez owczarka alzackiego. Albo prędzej koty. W końcu są trzy.
Bon apetit!